Oczami Ross:
Obudziła mnie głośna rozmowa na tarasie. Był to Zayn i Perrie. Co
ona tu jeszcze robi? Przetarłam zaspane jeszcze oczy i założyłam
bluzę mojego chłopaka. Byli na tarasie. Siedzieli na krzesłach,
oglądali jakieś zdjęcia na telefonie Edwards i pili kolejne piwa.
Raz, dwa, pięć, osiem, trzynaście, siedemnaście. Ile tak właściwie
jest tutaj tych pustych puszek? Nieśmiało podeszłam do nich.
Chciałam pocałować Malik'a w policzek ale odepchnął mnie.
Zdziwiłam się. Dookoła unosił się zapach alkoholu i papierosów.
Stałam jak słup soli z niedowierzaniem patrząc na byłą parę.
- Zimno mi- powiedziała Perrie
Na jej twarzy gościł uśmiech. Czyżby miała aż tak mocną głowę i
kontrolowała sytuacje? Czy planuje wrócić do Zayn'a a mnie
zepchnąć na dalszy plan?
-Wracaj do pokoju- powiedział do mnie Zayn
Może się martwił, że zmarznę? Tak myślałam na początku. Gdy stałam
już w drzwiach balkonowych dodał:
- I oddaj bluzę skoro idziesz, Perrie jest zimno
Do oczu napłynęły mi łzy. Nie wiedziałam co zrobić. On nie
żartował. Patrzył na mnie swoimi pięknymi oczami i wystawiał rękę w
oczekiwaniu na ubranie. Ściągnęłam je szybko i rzuciłam w jego
stronę a on podał je blondynie i pocałował ją. Ze łzami w oczach
tworzącymi strumienie wybiegłam z domu. Biegłam przed siebie
ulicami Londynu i nie mogłam zaakceptować tego co się stało. Zayn.
Mój Zayn. Chłopak którego kochałam, z którym wiązałam plany, który
mnie rozumiał. Rozumiem. Może nie był świadomy po takiej ilości
alkoholu. Zatrzymałam się w parku. Tak właściwie to nigdy tutaj nie
byłam. Usiadłam na ławce i schowałam głowę w kolanach. Po chwili
zadzwonił telefon. Harry. Nie miałam ochoty z nim teraz rozmawiać.
Z nikim. Chciałam być sama. Odrzuciłam. Telefon jednak dzwonił
nadal. Odebrałam.
- Czego ty chcesz o drugiej nad ranem?- zapytałam udając, że
właśnie się obudziłam
- Gdzie ty jesteś?!- zapytał, w jego głosie słyszałam złość ale i
opiekuńczość
- Jak to gdzie? W łóżku- dalej brnęłam w kłamstwo
- Tak? Wiesz, jestem w twoim pokoju...
- W parku...
- Jesteś w parku o drugiej nad ranem. Oszalałaś?
- Przepraszam... ja... Możesz po mnie przyjechać?- zapytałam
- Poproś o to swojego chłopaka- zażartował
Wybuchłam płaczem. Swojego chłopaka. Mojego. Łzy spływały po mojej
twarzy, ubraniach i dłoniach.
- Co się stało? Powiedziałem coś nie tak?- zapytał troskliwie
- Przyjedź... proszę- powiedziałam cicho i podałam adres
- Zaraz będę!- usłyszałam
Rozłączyłam się.
Oczami Harry'ego:
Wsiadłem do samochodu i ruszyłem pod wskazany adres. Co się mogło
stać? Dlaczego tak zareagowała na moją odpowiedź. Kocham ją. Jest
moją siostrą. Bardzo się do niej przywiązałem. Martwię się o nią.
Ma dopiero siedemnaście lat. Zaparkowałem. Wyszedłem z samochodu i
szedłem główną aleją. Gdy zauważyłem zapłakaną dziewczynę szybko do
niej podbiegłem. Klęknąłem przed nią i złapałem ją za ręce.
- Co się stało?- powiedziałem ściągając swoją kurtkę i podając ją
siostrze
Było bardzo zimno a Ross miała na sobie tylko T-Shirt i shorty.
- Co on ci zrobił?!- podniósł głos
- Jee...dźmy... proszę- wyjąkała cicho
Wziąłem ją za rękę i wsiedliśmy do samochodu. Gdy dojechaliśmy Ross
nieśmiało zapytała
- Harry. Mogę dzisiaj spać z tobą?- powiedziała cicho, po policzku
zaczęły spływać jej łzy
- Oczywiście siostrzyczko- odparłem
Dziewczyna położyła się na łóżku i szybko zasnęła. W tym czasie
zalogowałem się na twitter'a gdzie poznałem powód wylewanych
przez nią łez. Była Malik'a czyli Perrie Edwards dodała dużo
zdjęć na których obściskuje się z Zayn'em. Były aktualne. Na
każdym widniała data. W treends'ach zauważyłam akcje
#ZerrieComeBack . Wkurzyłem się. Bardzo. Jak Malik mógł tak
skrzywdzić moją siostrę. Postanowiłem powiedzieć mu co o tym myślę
ale akurat przebudziła się Ross.
- Śpij dalej- powiedziałem całując ją w czoło
Oczami Perrie:
Plan zadziałał. Jeśli nadal będę tak działać odsunę Ross od
Zayn'a a sama do niego wrócę. Jest naprawdę wspaniałym
człowiekiem, jest bogaty. A w łóżku... Mmm. Anioł. Niech ta cała
siostra Styles'a spada do domu dziecka. Jeszcze zobaczymy kto
tu rządzi. Teraz trzeba zrobić nowe fotki. Proszę bardzo, kolejna
na twitter'a. Na tej leżymy w łóżku. Nadzy. Dobrze, że moi
ludzie wyłączyli funkcję blokowania niecenzuralnych zdjęć. I
jeszcze opis: „Diabeł w dzień, Bóg w nocy”
Oczami Ross:
Obudziłam się o szóstej. Styles spał na fotelu przy biurku. Cicho
wstałam z łóżka i założyłam jego koszulę. Była to jedna z niewielu
która nie została przerobiona na np. bandankę. Kiedy chciałam wyjść
do łazienki aby się ogarnąć mój brat się obudził.
- Przepraszam, że cię obudziłam- powiedziałam
- Nie szkodzi. Nie wiem kiedy zasnąłem- odparł ziewając
Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w ubrania które były w pokoju
Harry'ego. Sama nie wiem co robiły u niego moje rurki. Dobrałam
do nich T-Shirt i koszulę Styles'a. Nie miałam zamiaru ani
ochoty iść do pokoju mojego i Zayn'a po nowe ciuchy.
Postanowiłam się dzisiaj nie malować. To tak na wszelki wypadek
gdybym znowu chciała popłakać. Na korytarzu spotkałam brata z
którym skierowałam się w stronę kuchni aby coś zjeść. Gdy tylko
zauważyłam, że przy stole siedzi Malik natychmiast zaczęłam się
cofać. Jednak nie przewidziałam tego, że za mną stał Niall.
- Proszę, puść mnie- wyjąkałam cicho
- Chodźmy do mnie do pokoju, oni muszą porozmawiać- powiedział
Irlandczyk po czym skierowaliśmy się w stronę jego sypialni.
Oczami Harry'ego:
Gdy tylko go zobaczyłem momentalnie zrobiłem się czerwony. Byłem
wściekły. Kochałem Ross. Była moją siostrą. Tyle czasu straciliśmy.
Teraz zrobiłbym wszystko dla jej dobra. Nim porozmawiam z
Niall'em, Louis'em i Liam'em muszę coś załatwić z
Zayn'em. Podszedłem do niego. Chyba nie wiedział o co mi chodzi
ponieważ uśmiechnął się tylko i przywitał się. Od teraz
nienawidziłem jego uśmiechu, nienawidziłem jego głosu. Bez żadnego
słowa przyłożyłem mu pięścią w nos. Moja ręka była pobrudzona jego
krwią.
- Stary, za co to?- zapytał
- Za to co zrobiłeś mojej siostrze!- krzyknąłem uderzając ponownie
i sprawiając, że spadł z krzesła.
Widać nic nie pamiętał. Zresztą po tylu piwach. Widziałem je w tle
na zdjęciach.
- Za to co kurwa wczoraj odstawiałeś! Nie pamiętasz pocałunków i
ostrej nocy z Edwards?!- to krzyknąwszy uderzyłem ponownie
Teraz chłopak zaczął się bronić. Też oberwałem. Z mojego łuku
brwiowego polała się krew. Malik wybiegł z domu a ja skierowałem
się w stronę pokoju Niall'a.
Oczami Niall'a:
Nie miałem pojęcia co się wczoraj stało, wiedziałem jednak że
musimy porozmawiać z Ross i Harry'm. Po chwili w pokoju
siedzieli już chłopcy. Brakowało tylko Styles'a i Malik'a
ale wydaję mi się, że badboy się tutaj nie pojawi. Gdy drzwi się
otworzyły zobaczyłem Harry'ego z twarzą zalaną od krwi,
brudnymi na czerwono ubraniami i dłońmi.
- Matko! Harry.- powiedziała Ross i podbiegła do brata tuląc się do
niego
Liam pobiegł po apteczkę i zaczął opatrywać rany
dziewiętnastolatka.
- Musicie mi wszystko wytłumaczyć- powiedziałem
- I mi też- odparli równocześnie Liam i Louis
- Dobra- powiedział Harry
- Nie chcę tego słuchać- cicho powiedziała Ross a po jej policzku
zaczęły spływać łzy
Styles wziął ją na kolana i zaczął gładzić jej włosy.
- Wejdźcie na twitter'a, na profil pewnej blond suki- wypluł
zdenerwowany Harry
Wykonaliśmy jego polecenie i nie mogliśmy uwierzyć w to co
zobaczyliśmy. Na profilu Perrie było pięćdziesiąt nowych zdjęć. Na
każdym Edwards była z Zayn'em i nie były to zwykłe zdjęcia
przyjaciół. Na jednych się całowali, na drugich przytulali, na
kolejnym byli nadzy! W trendsach zaś była akcja #ZerrieComeBack.
- Dobrze, że mu przylałeś- przerwał ciszę Louis
- Nie martw się Ross, wiem że to bolesne ale...- zacząłem
- Ja po prostu muszę pójść do domu dziecka!- krzyknęła
siedemnastolatka
- Nie!- podniósł głos Harry
- Nie ma takiej opcji abyś się wyprowadziła- powiedziałem
W głębi duszy coś do niej czułem. Podobało mi się jej podejście do
świata, jej styl ubierania, chodzenia. Zakochałem się w jej
pięknych oczach i czystym głosie. Byłem bardzo zazdrosny o to, że
jest z Zayn'em. Teraz pragnąłem tylko dać mu w twarz. Gdy się z
nim całowała czułem ucisk w brzuchu, chciałem aby nosiła moje
ubrania, chodziła ze mną na spacery, randki. Ale Zayn był moim
przyjacielem więc nie mogłem mu jej zabrać. Ale teraz... Nadal
lubię Malik'a ale myślę, że postąpił jak idiota. Miał taką
wspaniałą dziewczynę. Dla Ross zrobiłbym wszystko.
Oczami Zayn'a:
Idąc zapuszczonymi ulicami Londynu przypominałem sobie wczorajszy
scenariusz. Jakim ja byłem idiotą! Jak mogłem dopuścić do tego
wszystkiego. Miałem taką wspaniałą dziewczynę i kumpli. Teraz
pewnie nie chcą mnie znać. Poczułem wibrowanie w kieszeni. SMS.
Może to od Ross? Nie. Od Perrie. Napisała tylko „Cześć kochanie.
Kiedy powtórzymy tamtą noc? <3 Perrie”. Odpisałem jej tylko
„Nienawidzę cię. Zniknij z mojego życia”. Gdy dostałem odpowiedź po
policzkach zaczęły mi spływać łzy. „Tak? Wiesz, mam filmik z naszej
wspólnej zabawy w nocy. Hmm czy twoja Ross chciałaby to zobaczyć?
<3 Perrie”. Nie miałem pojęcia co zrobić. Teraz blondyna mogła
mnie szantażować. Sam nie wiedziałem czy wrócić do domu.
Postanowiłem przyjść późną nocą gdy wszyscy będą spać. Ciekawe co
teraz robi Ros... Wytarłem kapiącą krew i skierowałem się w stronę
ławki.
Oczami Ross:
Kochałam Zayn'a. Bardzo. Sama nie wiedziałamco o tym sądzić.
Zauważyłam, że Niall bardzo się o mnie troszczy. Był naprawdę
słodki. Szkoda mi go, że nie ma dziewczyny. Widać, że brakowało mu
bliskości drugiej osoby. Kochłam go jak brata, jak Harry'ego.
Teraz chciałam zapomnieć o tym co było z Zayn'em. Chciałam
zacząć wszystko od nowa. Postanowiłam poprosić Harry'ego aby
wynajął mi jakieś mieszkanie na uboczach Londynu. Chciałam odpocząć
od Malik'a. Myśl, że w każdej chwili może tutaj przyjść mnie
przerażała. . Przed oczami ciągle miałam mam scenę gdy całuje się z
Edwards. I znów rzeka łez spływała po moim policzku. Dobrze to
przewidziałam. Wiedziałam, że będę płakać. Tęskniłam za jego
dotykiem i głosem. Jednocześnie pragnęłam go przy sobie i nie
chciałam go znać. Co mam zrobić? Po zostaje mi czekać na to co
przyniesie los. Nie byłam jakoś specjalnie wierząca ale zaczęłam
się modlić. Modlić o miłość i o przyjaźń. Nie wiedziałam czy Bóg
mnie wysłucha.
Edwards xx
________________________________
Od razu mówię, że rozdział napisała dla Nas "Edwards" . Jest magiczny. No sami przyznajcie. .. Mamy nadzieję, że zostanie z nami na dłużej. Jej rozdział jest genialny. Zresztą sami oceńcie. No, właśnie! Co do komentowania.. Zauważyłam, że jest Was tu coraz mniej. Ja tu się z "Edwards" trudzę, żeby napisać rozdział jak najszybciej, a tu jeden, dwa no góra 4 komentarze.. Co to jest? Na początku było ich więcej.. No weźcie.. Proszę o komentowanie! JEŻELI NIE BĘDZIE KOMENTARZY (CO NAJMNIEJ 6) TO ZAWIESZAM BLOGA, NA TAK DŁUGO, AŻ SIĘ ONE NIE POJAWIĄ!!! Przepraszam, ale nie dajecie mi innego wyboru. Na prawdę, ja tu się trudzę i staram a tu 1 komentarz.. To nie jest fajne. A co jeżeli już nie czytacie mojego opowiadania? Nie ma sensu go dalej prowadzić? No, bo po co jak i tak nie komentujecie! Jest mi bardzo przykro z tego powodu, bo na prawdę ja tu nieraz po nocy siedzę i piszę a tu wcale nie ma komentarzy. To tak samo jakbyście przez kilka lat odkładali pieniądze na jakąś wymarzoną wycieczkę, koncert. Przychodzi dzień koncertu, wyjazdu a tu si,ę okazuję, że brakuje Wam jeszcze kilkaset złotych. Co wtedy? Załamka! Tak samo mam ja , jak nie komentujecie.! Na prawdę, proszę o komentarze. Nawet głupia "minka z anonimka" ucieszy. Następny rozdział dodam z dedykiem dla osoby, która pierwsza skomentuję! Ale muszą być komentarze! <3 Kocham Was i dziękuję "Edwards" za rozdział! Jest boski<3 Patrycja.
Czego potrzeba do szczęścia? Rodziny, przyjaciół, domu. Niestety Rosalie Smith umierają rodzice a dziadkowie nie mogą jej wychowywać. Dziewczynę przed domem dziecka ratuje przystojny zielonooki chłopak który okazuje się być bratem sieroty. Zabiera ją do swojego domu gdzie dziewczyna poznaje jego przyjaciół. Jak potoczą się dalsze losy Ross? Czy wśród przyjaciół znajdzie wsparcie? Odnajdzie miłość? Wszystkiego dowiecie się czytając.
ZAJEBISTY! Pisz dalej *.*
OdpowiedzUsuńPopłakałam się aż. Edwards (Nie Perrie xd)masz talent ! :)
Dziękuje <3 Edwards xx
Usuń@Senseyka_
po prostu genialny ..
OdpowiedzUsuńEdwards musze powiedzeć ,,masz talent do pisania,,.
Jeżeli masz jakiś swój blog chętnie poczytam . A co do rozdziału zaje*isty ,ku*wa , czekam na next'a :D
Jeej słodzisz mi <3
UsuńDziękuje. Nie prowadzę swojego bloga ale mam jedno opowiadanie które chętnie ci prześlę. Podaj maila :)
Edwards xx
@Senseyka_
Ssuper
OdpowiedzUsuńSuperowo fajnny ! :) czytam :)
OdpowiedzUsuńJejku, to jest boskie! Oderwać się wprost nie mogłam, jak to czytałam! :D
OdpowiedzUsuńTen rozdział był taki smutny... :c
Jaki debil z Zayna! Jak on mógł coś takiego zrobić?! Ale z jednej strony to mu się nie dziwię. Był porządnie pijany... A ta intryga Perrie. Właśnie, Perrie. Miałam ochotę ją normalnie zabić za to co tu zrobiła!
Mam tylko nadzieję, że wszystko się między nimi ułoży... Ale z drugiej strony fajnie by było, jakby ona była z Niallem. Tworzyliby na pewno bardzo słodką parę, a Niall nic podobnego jak Zayn by jej nie zrobił :)
No ale nic. Pozostało mi tylko czekać nn rozdział :)
Mam tylko nadzieję, że wszystko się wyjaśni i naprawi...
Czekam nn i życzę weny :)
I mam nadzieję, że NIE zawiesisz bloga... :)
+ zapraszam też do mnie :)
onewayoranother-one-direction.blogspot.com
Jeju, świetny rozdział, ale Perrie....nienawidzę jej za to :/ Czekam cierpliwie na nn, a w wolnym czasie zapraszam do mnie, opowiadanie o 1D :)
OdpowiedzUsuńhttp://love-and-do-not-die.blogspot.com
zajebisty rozdział i ty przynajmniej umiesz pisać a nie piszesz jakieś polik co to kuźwa polik? policzek jak już
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie twój styl pisania :*