Czego potrzeba do szczęścia? Rodziny, przyjaciół, domu. Niestety Rosalie Smith umierają rodzice a dziadkowie nie mogą jej wychowywać. Dziewczynę przed domem dziecka ratuje przystojny zielonooki chłopak który okazuje się być bratem sieroty. Zabiera ją do swojego domu gdzie dziewczyna poznaje jego przyjaciół. Jak potoczą się dalsze losy Ross? Czy wśród przyjaciół znajdzie wsparcie? Odnajdzie miłość? Wszystkiego dowiecie się czytając.
czwartek, 5 września 2013
Rozdział 28
Rano obudził mnie płacz jednego z maluchów. Ociężale wstałam z łóżka i podeszłam do łóżeczka obok mnie. Od kilku dni mieszam juz w willi chłopaków. Trisha odwiedza mnie niemal że codziennie, z czego jestem bardzo zadowolona i wdzięczna, że mogę do kogoś otworzyć usta i pogadać tak normalnie. Jak się spodziewałam Alice drzemała natomiast Lucas wywijał rączkami w górę i w dół. Wzięłam maluszka na ręce i położyłam go koło siebie na dużym łóżku Malika. Nakarmiłam Fajfusa i zabrałam się za Alice, która także w międzyczasie się obudziła. Ubrałam bliźniaki i zeszłam z nimi na dół. Dzisiaj mijał trzeci miesiąc, od kąd nie widziałam chłopaków. Strasznie za nimi wszystkimi tęsknię, ale najbardziej za Harry'm oraz Zayn'em. Jutro moje dzieciaczki obchodziły swoje pierwsze w życiu urodzinki. Zabrałam się za moje śniadanie, które po chwili było zjedzone. Rozłożyłam kocyk na dywanie, żeby miały jeszcze bardziej miękko. Położyłam je na brzuchu i patrzyłam jak się bawią.. Później poszłam do góry i zniosłam klocki.. Budowaliśmy różne budowle. Alice cały czas się śmiała. Lucas był zbyt zajęty "robotą" . Po kilku minutach zabawy usłyszałam od Lucasa "mami"
-Luki, co ty powiedziałeś? - zapytałam. Była zdziwiona. Mój synek powiedział do mnie "mami". Uśmiechałam się na samą myśl o tym.
-Mami. - powróżył chłopiec. Wzięłam szybko telefon i nagrałam go. Po małej chwili z ust Alice wydobyło się "tata" . Tego już się nie spodziewałam. Cały czas prosiłam ich o jedno małe słowo a oni tak po prostu mi je powiedzieli.
-Moje kochane dzieci. - powiedziałam do nich i ucałowałam ich w Główki. Zadzwoniłam do Zayn'a. Odebrał . Przyłożyłam słuchawkę Alice. A ona jak na zawołanie znowu powiedziała "tata". Uśmiechała się do telefonu. Ciekawe co jej powiedział. Wzięłam telefon od dziewczynki. Zaczęłam rozmawiać z moim narzeczonym.
-Zayn? - zapytałam .
-Tak.. Tak jestem... Czy moja. Czy moja córka właśnie powiedziała do mnie "tata" ? - zapytał w wyraźnym szoku.
-Lucas powiedział także "mami". - zaśmiałam się.
-Kocham Was. Strasznie tęsknię za wami. - powiedział smutno.
-Kochanie.. Wytrzymamy. Obiecaj mi. - powiedziałam błagalnie.
-Jasne. Paul powiedział, że to ostatnia taka długa trasa. - powiedział. Zaskoczyła a jednak ucieszyła mnie ta wiadomość.
-To cudownie. - powiedziałam.
-Skarbie, Musze kończyć. Mamy próbę do dzisiejszego koncertu. Przepraszam. Ucałuj dzieci i trzymajcie się. - powiedział. Usłyszałam w tle chłopaków drących się, że lądują? Lądują? Dobra, może grają w grę.
-Kocham Cię.
-Ja ciebie też. Pa- powiedział i się rozłączył. Co tu porobić? Co tu porobić?Hm.. Spacer! Szybko wstałam i się ubrałam . Później dzieci wsadziłam do wózka i wyszłam na spacer do parku. Chodziłam alejkami, rozmawiałam z dziećmi. Cały czas coś gaworzyły. Wychodziły im niezłe śmieszne słowa. Cały czas się uśmiechałam. Nagle ktoś zasłonił mi oczy. Wystraszyłam się.
-Zgadnij kto to? - usłyszałam dobrze znany głos. Głos, za którym tak tęskniłam. Obróciłam się i wpadłam w ręce Zayn'owi.
-Zayn! - ucałowałam go. Jednak on pragnął czegoś więcej. Wpił mi się w usta. Odwzajemniłam pocałunek. Zaraz usłyszałam głos z chrypką.
-Moje dzieciaczki! Co ona wam zrobiła? Tak Was ubrała? Co z niej za matka, jak ubiera was w takie brzydoty! Moja biedna księżniczka. - powiedział Harry użalając się nad.. nad ciuchami moich dzieci ?
-Ross? - zapytał Louis. -O nas to już na pewno zapomniała Niall. Nie płacz. - powiedział smutno Louis. Obróciła się i przytuliłam Liam'a , Niall'a oraz Louis'a, który nie chciał mnie puścić.
-To co? Macie ochotę na powrót do domu? - zapytał Zayn.
-Tak, tylko zabiorę dzie.. Gdzie są moje dzieci?! - krzyknęłam, gdy okazało się, że wózka za mną nie ma.
-Spokojnie, Harry je wziął. Nie widzisz go? - wskazał placem na stojącego koło samochodu chłopaków Harry'ego z wózkiem.
-Jedźmy już. Jestem głodny. - odezwał się głodomór. Zaśmialiśmy się i po chwili siedzieliśmy już w samochodzie, który zwiózł nas prosto do domu. Po drodze dowiedziałam się, że chłopacy mają wolne przez dwa tygodnie więc wrócili do domu. Zjedliśmy razem kolację. Harry męczył Alice, żeby powiedziała "wujek Harry" a ona cały czas "tata". Zayn się z niego śmiał. W końcu zabrał Alice i Louisa do swojego pokoju, gdzie dalsza część lekcji trwała.
*Harry*
Weszliśmy do pokoju. Położyłem Alice na moim łóżku i dalej prosiłem ją aby powiedziała "wujek Harry". Tak samo Lou.
-No kurwa. Dlaczego ona nie mówi? - zdenerwował się Louis.
-Nie wiem. - opowiedziałem.
-No dalej.. Najukochańszy i najseksowniejszy wujek Louis. Powróż maleńka. To nic trudnego. - marudził Louis. Ja dałem juz sobie spokój. W końcu i tak powie "wujek Harry" . Wzięliśmy malucha na dół. Na kanapie rozsiedli się moja ukochana siostrzyczka z Fajfusem.. Znaczy Lucas'em . Koło niej siedział Zayn i rozmawiał a raczej.. Hm.. Rozmową z rocznym za kilka godzin dzieckiem to nazwać nie można było. No ale okay. Oddałem Alice w ręce Zayn'a. Uśmiechnął się do niej.
-Powiedz tata. - powiedział do niej. Ta się do niego uroczo uśmiechnęła .
-Kulfa. - powiedziała mała. Mi oczy wyskoczyły prawie z orbit. Popatrzyłem znacząco na Louisa. Ten też nie był zadowolony. Zayn ostro na nas dwóch popatrzył. Rosalie była wyraźnie zaskoczona. A mały Lucas śmiał się. No najlepiej, nabijać się z nas. Poważna sytuacja a on się z nas śmieje.
-Ciekawe kto Cię tego nauczył , co? - zapytał Liam, chociaż wydawało mi się, że nie czekał na odpowiedź. Jednak ona nadeszła.
-fujek Laly. - powiedziała. Wujek "Larry" ? czy Harry?
-Co? - zapytał Louis. Niall tarzał się na podłodze ze śmiechu. Dziewczyny także się śmiały.
-Ona powiedziała chyba , że "wujek Larry", no albo się przesłyszałam i powiedziała "Harry". - zaśmiała się Danielle, i przytuliła Liam'a od tyłu. Swoją drogą "od tyłu" śmiesznie to brzmi. "od tyłu" ... "Od tyłu".. Haha. Dobra Harry, skończ. Zaśmialiśmy się jeszcze, no ale nie obyło się bez puknięcia mnie i LouLou w tył głowy. To zabolało, więc postanowiliśmy z moim kochanym Louis'kiem nie odzywać się do Ross. Za karę. O tak!
*Oczami Zayn'a*
Siedzieliśmy i śmialiśmy się z wypowiadanych słówek bądź pod słówek moich dzieci. Już jutro kończą roczek. Oh... Jak my się starzejemy.. Jutro one a Rosalie za tydzień. Swoją drogą to ta duża pani , będzie miała już 18 lat! Matko! Popatrzyłem na chłopaków, tylko Liam wyłapał moje spojrzenie mówiące "Musimy pogadać" . Bez słowa mnie zrozumiał.
-Louis i Harry, oraz Niall i Zayn na górę. Musimy pogadać o trasie, która się po mału kończy. - powiedział Liam. Wstałem posłusznie i ruszyłem jako ostatni, bo przecież musiałem oddać komuś Lucas'a. Tą osobą okazała się być moja mama, która akurat weszła do domu. Przywitałem się z rodzicielką i poszedłem na górę, gdzie chyba udali się chłopacy. Wszedłem do mojego pokoju, mając nadzieję, że właśnie tam są. Nie myliłem się. Rozsiadłem się wygodnie na łóżku.
-No więc, stary o co chodzi? - zapytał Liam.
-Hm.. Wiecie, że Rosalie kończy za tydzień 18 lat? - zapytałem się.. Harry'emu zaświeciły sie oczy.
-Czyli szykuje się niezła imprezka.. - urwał Louis- .. którą oczywiście my przygotujemy! - dopowiedział i się zaśmiał. Kiwnąłem głową. Reszta rozmowy poszła na ugadanie planu dnia i przygotowaniu Imprezy urodzinowej dla Rosalie. Na jutrzejsze urodzinki moich skarbów wszystko zaplanowane.
*Oczami Danielle*
Chłopacy poszli na górę pod pretekstem ugadania "dalszej trasy". Co tu do obgadania?! Bo ja nie widzę nic. Wszystko za nich planują, oni tylko jeżdżą z miasta do miasta, z państwa do państwa. Dają wyczerpujące koncerty, podpisują autografy oraz spotykają się z fanami. To tyle... A może .. Aż tyle? Liam często dzwoni do mnie po koncercie, długo ta rozmowa nie trwa, bo Słysze jak mówi.. Tak, jakby zaraz miał zasnąć, więc szybko kończę opowiadać mu swój dzień. Pewnego razu nawet zasnął , kiedy ja bardzo wczułam się w opowiadaniu mu co robiłam na mojej próbie tanecznej. Tłumaczyłam mu wszystkie kroki, z nadzieją, że chociaż dwa nich zapamięta. No ale, cóż. Mój rycerz był zbyt zmęczony, żeby mnie słuchać. Ale wracając do całego bandu.. Dość długo nie wracają.
-Dziewczyny.. Co oni tak długo tam robią? - zapytałam a chłopacy akurat weszli do salonu. Usiedli i jak gdyby nigdy nic zaczęli rozmowę z nami. O co tu chodzi?
-O czym tak długo rozmawialiście? - zapytała Rosalie. Chłopacy widocznie nie wiedzieli co mają powiedzieć. Dziwne.
-My.. my? - jąkał się Zayn.
-Tak Zayn wy. - powiedziała Ross.
-No my.. - dalej nie wiedział co powiedzieć.
-No jak to o czym? O trasie.. Ross przestań nękać biednego Zayn'a- odparł Louis. Chłopacy mu przytaknęli. Ross spojrzała znacząco w kierunku mamy Zayn'a, Trisha'y.
-Dobrze, a więc co chłopcy uzgodniliście? - pomagała pani Trisha.
- ym.. no my. znaczy.. - znowu powtórka z rozrywki.
-Zayn, nie umiesz kłamać. -powiedziała Rosalie.
-A więc? Dowiemy się dzisiaj? - odezwałam się do Liam'a. Ten spojrzał na mnie jakby przestraszony. Chwilkę nie podpowiadał.
-To może my z Dann pójdziemy na górę. Powiem jej gdzie teraz zamierzamy koncertować. - zaśmiał się nerwowo mój chłopak. On także nie umiał kłamać. A bynajmniej bardzo źle mu to wychodziło. Zaciągnął mnie do pokoju. Usiadłam na jego łóżku i czekałam co powie. Dobrze wiedziałam, że nie mówił mi prawdy.
-Dobrze wiem , że widziesz, że kłamię. Ale muszę. -powiedział. Prze straszyłam się nieco. Dlaczego "musi"?
-Liam, coś się stało? - zapytałam z przejęciem. Chłopak usiadł koło mnie.
-Dobrze powiem ci. Nie masz nikomu mówić, okay? - powiedział.
-Dobrze.
-Więc, za tydzień Rosalie obchodzi swoją 18 . Robimy jej taką niespodziankę. Wiesz.. - opowiedział mi wszystko co do jednego punktu. Bardzo się z tego ucieszyłam. Po chwili rozpoczęliśmy rozmowę o wszystkim i o niczym. Tak sobie.
-Wiesz dawno nie widziałam tu Alex. - powiedziałam.
-Louis opowiadał nam, że nie idzie im w związku. Że coś się psuje. Coś czuję, że to może nie przetrwać. - powiedział. Nic mu już nie opowiedziałam. Długo nie myślałam. Po chwili zasnęłam wtulona w rozgrzany tors mojego chłopaka.
*Oczami Ross*
Nakarmiłam dzieci i właśnie próbowałam uspokoić małą Alice. Lucas dawno już chrapał. Nie mogłam sobie z nią poradzić. Nie wiem co się dzieje. Płacze i płacze i nie przestaje. Zayn jak zwykle, jak jest "brudna" robota, bierze kąpiel. Chodziłam z małą w tą i w tą. Nie przestawała. Już nie miałam siły. Łzy zaczęły mi lecieć. Może z bezsilności? Nie wiem. Ze zmęczenia? Być może. Usiadłam i "bujałam" małą na rękach. Dalej płakała.
-Nadal płacze? - zapytał Zayn, który wyszedł z łazienki. Pokiwałam głową.
-Daj mi ją. - popatrzyłam na niego. Zawsze bał się wziąć na ręce maluchy, a teraz? - No, przecież nic jej nie zrobię. - zaśmiał się.
-Jasne. - podałam ją. Po chwili usłyszałam magiczny głos Malika. Śpiewał małej kołysankę. Postanowiłam uwiecznić tą scenę. Nagrałam ich "z ukrycia" . Po chwili księżniczka usnęła. Położył ją do łóżeczka koło jej braciszka i przykrył nas kołdrą. Przytuliłam go do siebie. On objął mnie ramieniem.
-Kocham Cię wiesz? - zapytałam.
-Wiem. Ja Ciebie też. - powiedział i dał całusa w głowę. Zasnęłam myśląc o nas i o naszych dzieciach.
_______________
Hi! Tak , wiem wiem.. Przepraszam.. Dawno nie dodawałam rozdziału.. Przepraszam. Przepraszam Przepraszam ... Pierwsze moje wytłumaczenie to nowy rok szkolny. Drugie brak laptopa.. Bo tata zabrał w delegację. Teraz rozdziały będą pojawiać się bardzo rzadko. ;( Nie wiem co z Edwards, bo dawno się z nią nie kontaktowałam.. :( Nie wiem co dalej z blogiem.. Nie będę miała na niego zbyt dużo czasu. Bo teraz te egzaminy co miesiąc nam porobili.. Ja już kartkówki mam po zapowiadane. A o sprawdzianach już nie wspomnę. Z Języka Polskiego dostałam dodatkowe pięć lektur, bo nie wiem dlaczego !!! bez mojej zgody zapisała mnie na konkurs wiedzy o lekturach. ;/ Masakra! Przepraszam.. Patrycja xx
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
NIe martw się! ;) Wiem ile z tym bałaganu ale na weekend jak masz chwile to dodaj :) ja czekam ;* /OLI:D
OdpowiedzUsuńspokojnie , opanuj najpier nauke a potem w przerwach lub wolnej chwili możesz pisać bloga . pamiętaj że nauka jest najwazniejsza i pomyśl że te kolejne lektury to tak jakby blogi MAM nadzieje że poradzisz sobie na tych wszystkich testach sprawdzianach konkursie :D
OdpowiedzUsuńPozdrowionka dla cb i Edwards me x.x
Dzięki za wyrozumiałość... ♥ powiem Ci, że chyba nie da się pomyśleć, że to blogi,
OdpowiedzUsuń"KRZYŻACY" np,, haha.. ;) Patty;*
Superr ;))
OdpowiedzUsuń