Jak zwykle nic nie było. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
________
*Oczami Ross*
Leżałam w szpitalu i rozmawiałam sobie na różne tematy z Alex. Uświadomiłam sobie, że dawno nie gadałam z Melanie. Ciekawe jak jej się układa z Louisem. Swoją drogą . ...Muszę ich tu jakoś ściągnąć. A myśląc "jakoś" Genialna Ross ma na myśli telefon. Wzięłam go do ręki i wcisnęłam numer Harry'ego. " piii.. pii....piii...."
*Rozmowa telefoniczna - narrator*
-Hallo? - zapytał Harry.
-Hej! Co robicie? Pomyślałam, że może wpadlibyście do mnie, a mianowicie to do nas? - powiedziała i uśmiechnęła się w stronę dziewczyny, która leżała obok w sali, Alex.
-No, jasne. Tylko obudzimy naszego śpiocha.. Chyba wiesz, o kogo mi chodzi? - zapytał z chytrym uśmiechem na buzi.
-Ni.. Nie? - uśmiechnęła się.
-No o TWOJEGO Zayna, przecież. - powiedział z naciskiem na słowo "TWOJEGO" .
-On nie jest mój. - powiedziała niepewnie.
-Tak, jasne. Takie bajki to wciskaj Louisowi, nie mi. - powiedział.
-Ej! Słyszałem. - z słuchawki wydobył się dźwięk głosu Louisa.
-Dobra, dobra. Wpadniecie? - zapytała po raz drugi.
-Jasne, a z Zaynem, czy nie? - dalej się z nią prowokował.
-Z nim, w ogóle wszyscy przyjedźcie. - powiedziała rozzłoszczona zachowaniem "brata". Mimo iż nim był,nie nazywała go tak, mówiła po prostu Harry. Dalej gdzieś w sercu czuła tą urazę do niego, że on miał w życiu lżej i lepiej niż ona.
-Okej, okej, siostra. nie nerwkaj się. Za 30 minut będziemy. Pa..- powiedział i rozłączył się.
*Koniec rozmowy*
Odłożyłam telefon na białą szafkę stojąca obok mojego szpitalnego łóżka. Spojrzałam na Alex.. Słodko spała... Biedaczka, jest wyczerpana zabiegami i problemami, która ją obarczają.Straciła mamę w wieku 6 lat, została sama z ojcem,który pił przez 10 lat non stop. Kiedy miała 16 lat, wyprowadziła się do małego pokoju z kuchnią i łazienką. Nie było ją stać na coś większego. Nie miała dużo pieniędzy. Tyle co zdołała zarobić przez wolny czas, bo nie zapominajmy, że nadal chodzi do szkoły i się uczy, wydała na zakup mieszkania. Nadal tam mieszka. Czasem zastanawiam się czemu dobrych ludzi spotyka takie zło? Dlaczego tak jest? To nie fair. Żal mi się roi na sercu jak widzę takie coś. Mi też nie było za dobrze, ale miałam osoby, które mi pomagały, które nawet powiedziała w moja stronę 2 słowa. A ona? Mieszka sama, bez nikogo. W życiu jej się nie przechyla. Ma 16 lat, a musi chodzić do pracy, żeby zarobić na swoje wydatki, na zakupy, na rachunki, które jak wszyscy wiemy nie są za niskie, nawet jeżeli się oszczędza. Wszystko jest takie drogie. Tak nie powinno być. Ktoś musi jej pomóc... I będę to ja. Nie mogę zostawić ją na pastwę losu. Pracuję dorywczo jako kelnerka w pobliskim pubie. Jutro może już tej pracy nie mieć, nie ma umowy z szefem na stałe.. Musze porozmawiać o tym z Harrym, a następnie z resztą.... Kiedy tak dumałam,do sali weszła cała moją paczka ( Liam, Louis z Mel, Harry, Niall, no i *Zayn* ) . Kiedy weszli przywitali się ze mną po kolei, każdy z nich dawał mi buziaka w polik. Nadeszła kolej Zayn'a. Serce zaczęło mi walić jak oszalałe. Lekko się zaczerwieniłam, kiedy dał mi buziaka w kącik moich ust. Spojrzałam na resztę, ta tylko miała duże uśmiechy.
-A wy co tak się szczerzycie jak głupi do sera, hmm.? - zapytałam , takim tonem głosu, żeby nie obudzić leżącej obok Alex.
-Ale, że my? - zapytał, jakby nie wiedział o kogo mi w tej chwili chodzi Louis. Spojrzałam na Melanie. Tak dawno się z nią nie widziałam. Odnalazła mój wzrok na jej osobę. Uśmiechnęła się do mnie i podeszła siadając na moje łóżko. Lekko się posunęłam, chociaż strasznie od rana bolał mnie brzuch. Nie wiem dlaczego. Ale nie mam zamiaru mówić o tym reszcie. Nie potrzebnie będą się martwić. Zaraz przejdzie.
-Dawno się nie widzieliśmy. - powiedziałam.
-Tak, dawno nie gadałyśmy. - powiedziała i lekko się zaśmiałyśmy. Spojrzałam na leżącą obok Alex. Słodko jeszcze spała.
-Kiedy będę mogła stąd wyjść?- zapytałam patrząc także na resztę.
-Lekarz mówił, że za jakiejś 2, 3 dni. - powiedział tym razem Zayn. Uśmiechnęłam się do niego jak najładniej umiałam. Zaśmiał się po cichu.
-Ale się cieszę. - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
-Jak ci się układa z Zayn'em? - zapytał Liam z głupim uśmiechem, po czym przybił piątkę z Harrym, Niall'em i Louisem. Spojrzałam niepewnie na Zayn'na. Był widocznie zmieszany całą sytuacją.
-yy.. - zaczął Malik.
-Dobrze, nawet bardzo dobrze. Możecie w końcu przestać grac w te gierki? To strasznie irytujące. - powiedziałam już bardzo wkurzona.
-Łoo, no zobaczcie jaka nam się nerwuska trafiła. Harry, powodzenia Ci życzę w bliskiej przyszłości, a Tobie Zayn współczuję. -powiedział Louis i znowu przybili sobie piątkę.
-Wyjdźcie. - powiedziałam spokojnie. Oni na mnie spojrzeli. Byli dość zdziwieni.
-Że co proszę? - powiedział urażony Harry.
-Wyganiasz z sali gwiazdy? - powiedział kolejny urażony Louis.
-O mój Boże.. - usłyszałam głos Alex. Spojrzałam na nią. Była w wyraźnym szoku.
-Co się dzieje, Alex. - zapytałam trochę przerażona zachowaniem dziewczyny, bo może coś ją boli, albo coś.
-Zawsze marzyłam żeby chociaż spotkać całe One Direction i chociaż ich dotknąć tylko palcem, a oni teraz stoją w mojej sali. Weź mnie Ross uszczypnij, albo powiedz, że to sen to pójdę spać dalej. - powiedziała Alex i dalej wpatrywała się w nich jak w obrazek. Kiedy powiedziała, że mam ją uszczypnąć, tak też zrobiłam.
-Ałć! Musiałaś tak mocno? - zapytała.
-No, przecież kazałaś.
-Dobra, dobra. - powiedziała. I tak się zaczęło.Cała banda przychodziła do mnie i Alex przez te 3 dni, kiedy leżałyśmy w szpitalu. Dziś mogę wreszcie wyjść, a co najlepsze Alex także wychodzi . I mam jeszcze jedną informacje! Alex od jutra przeprowadzi się do nas.! Pomiędzy mną a Zaynem iskrzy prawdziwa miłość. Widzę lekką zazdrość w oczach Alex, ale mam nadzieję, że jeśli zgodziła się zostać moją przyjaciółką tak jak Melanie to nie odbierze mi Zayna. W dwa dni przed wyjściem ze szpitala, lekarz pozwolił mi na mały spacer po szpitalu, oczywiście taki mały, że przeszłą tylko z sali do sali i oczywiście byłam podtrzymywana przez Zayna. Podtrzymywana. haha. Ja szłam prawie w powietrzu! Kochany jest. Troszczy się o mnie. Kupuję mi codziennie nowe kwiaty.
To niepoważne, ale podoba mi się to. Nie lubię jak ktoś robi mi takie drogie prezenty, jakim był wczorajszy naszyjnik ze złota z serduszkiem a pod spodem był wyryty napis "Love, Zayn" . Urocze. Właśnie ubierałam się w ciuchy, które przywiózł mi Zayn. Ja ubierałam. Raczej ubierał mnie Zayn, z pretekstem, że nie mogę się przemęczać. Teraz tak szczerze? Ubieranie się to przemęczanie?
-Oh, błagam Zayn, pozwól mi się samej ubrać. Nie mam 3 lat, żebyś musiał mnie ubierać.- powiedziałam błagalnym, tonem.
-Nie możesz sie przemęczać, ile razy będę Ci to musiał powtórzyć? - zapytał ze znudzoną miną.
-Oh, no daj spokój. Nie przemęczę się, jeżeli sama się ubiorę. Po za tym to trochę krępujące, nie uważasz? - zapytałam z lekkim zaczerwienieniem na twarzy.
-Nie, nie uważam. W końcu i tak bieliznę ubrałaś sama. - powiedział i głupio się uśmiechnął. Tym razem już burak totalnie wkradł się na twoją twarz. Schowałaś ją w dłoniach.
-Nie, chowaj twarzy w ręce. Jesteś słodka jak się rumienisz. - powiedział Zayn wprost do twojego ucha. Przeszedł Cię przyjemny dreszcz. W końcu Zayn Cię ubrał i byłaś gotowa do wyjścia. Powoli wstałaś z łóżka i obróciłaś się w stronę Alex, która też się szykowała do wyjścia. Było z nią o wiele lepiej niż ze mną. Mogła wykonywać wszystkie ruchy, jakie tylko chciała. Ja po operacji z rozciętym brzuchem raczej nie za bardzo, dlatego mój "kochany doktorek" kazał mi tylko leżeć. Normalnie super. Już nie wspomnę, o zaległościach, które mam w szkole. Trudno trzeba będzie sobie poradzić.
-Jesteś pewna, że Cię nie podwieźć? - zapytałam. Spojrzała na mnie i odpowiedziała
-Nie, dojadę sama. i tak już dużo dla mnie zrobiliście. Dziękuję, że mogę z Wami zamieszkać. Na prawdę, będę dokładała się do rachh... - zakryłam jej usta ręką, tak, żeby już nic nie gadała.
-Pamiętasz co powiedział Harry? Nie musisz płacić. Masz 16 lat nie powinnaś jeszcze pracować. Po za tym, to nie Twoja wina, że Twój tata, no wiesz. - zmieszałam się trochę.
-Tak, pamiętam. Przepraszam, za kłopot. Ale .. - przerwał jej Zayn.
-Ubieraj się i widzę Cię zaraz na dole przy moim samochodzie. Nie słyszę słowa "nie" . Do zobaczenia na dole. - powiedział stanowczo Zayn, wziął mnie na ręce i torbę i szedł w stronę samochodu. Przed szpitalem roiło się od dziennikarzy i fotoreporterów, fanów też nie zabrakło.
-Panno Rosalie Smith czy jest pani w związku z Zaynem Malikiem? Czy to prawda? - spojrzałam na Zayna. Ten uśmiechnął się i powiedział mi do ucha.
-Jeżeli chcesz, żeby się dowiedzieli powiedz im prawdę, jeżeli chcesz na razie poczekać nie mów im nic i idź dalej.
-Mogę? - zapytałam. Ten spojrzał na mnie i wpił się w moje usta. Całował mnie delikatnie ale bardzo stanowczo. Wiedział co robi. Cały czas ktoś cykał na zdjęcia. Nie przestawało błyskać od fleszy aparatów.
-Kocham Cię. - powiedział do ucha. Pocałowałam Go jeszcze przelotnie i poszliśmy dalej do samochodu. Otworzył mi drzwi bym mogła wsiąść do samochodu. Pomógł mi wsiąść, ze względy na mój brzuch. Wsiadłam i zapięłam pasy. Po chwili poczułam gorące usta na szyi. Usta Malika. Odwróciłam lekko głowę by móc ujrzeć jego oczy. Magic. Magic.. Magic... Znowu zatraciłam się w jego pocałunku. Tym razem był on bardziej stanowczy niż ten poprzedni. Oddawałam pocałunek z każdą sekundą. Oderwaliśmy się od siebie , kiedy usłyszeliśmy lekki śmiech. Spojrzałam na tylne siedzenia, na nich siedziała Alex, trochę zawstydzona.
-Przepraszam, że przerywam, ale może jednak przejadę się taksówką, co? - powiedziała nieśmiało.
-Nie ma takiej potrzeby, co nie? - powiedział Zayn i ruszył . Podjechaliśmy pod dom Alex, dziewczyna wysiadła prędzej podając godzinę, na którą któryś z chłopaków ma po nią przyjechać. Wzięłam od niej na wszelki wypadek numer telefonu i odjechaliśmy do domu.
-Wiesz, że to był nasz pierwszy pocałunek? - zapytał Zayn patrząc na drogę.
-Wiem. Był nieziemski. Co ja gadam ty jesteś nieziemski. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że jesteśmy razem.. Bo.... Chyba jesteśmy..Nie? - powiedziałam i trochę się zmieszałam.
-Kurcze, zapomniałem się zapytać ale to tylko formalności. Ale nie martw się. Jesteśmy parą. - powiedział Zayn i uśmiechnął się. Jego idealnie proste żeby, brązowe oczy,w których można się zatracić na wieki, idealnie ułożone włosy. Na prawdę musiałam coś zrobić dobrego, że los obdarował mnie takim cudem natury, jakim jest Zayn. Nie kocham go jako Zayna Malika ze sławnego zespołu One Direction, tylko jako mojego Zayna Malika, zwykłego chłopaka. Wiem, że na początku będzie trudno, bo fani przecież mogą mnie nie zaakceptować, czego boje się najbardziej. Mogą wniknąć plotkido gazet jak i mediów, że może go zdradzam czy coś. I wyniknie z tego afera. Ale na razie się tym nie przejmuję, nikogo w życiu nie zdradziłam i zdradzać nie będę. Jeżeli nam nie wyjdzie w co wątpię, po prostu się rozstaniemy i zostaniemy zwykłymi przyjaciółmi. Kocham Go i nikogo innego. Ufam mu bezgranicznie i nie mam zamiaru tego zmieniać. Mam tylko taką cichą nadzieję, że on też mi ufa, ufa bezgranicznie.
_________________________________________________________
I jak? Dziękuję za nominację! Boże cieszę się niesamowicie, że dostałam pod moim rozdziałem upragnione 7 komentarzy! Cieszę się bardzo! Zaskoczyliście mnie. Co do rozdziału chyba nie wyróżnia się niczym. Jest nieco dłuższy, ale to tylko dlatego , że chciałam Wam podziękować za te komentarze. Jestem zadowolona. I proszę Was o komentarz pod tym! Może teraz 10 komentarzy i NEXT? Pozdrawiam i piszcie czy Wam się podobał rozdział oczywiście! Czekam na komentarze! 10NEXT <3 Patty;*
Czego potrzeba do szczęścia? Rodziny, przyjaciół, domu. Niestety Rosalie Smith umierają rodzice a dziadkowie nie mogą jej wychowywać. Dziewczynę przed domem dziecka ratuje przystojny zielonooki chłopak który okazuje się być bratem sieroty. Zabiera ją do swojego domu gdzie dziewczyna poznaje jego przyjaciół. Jak potoczą się dalsze losy Ross? Czy wśród przyjaciół znajdzie wsparcie? Odnajdzie miłość? Wszystkiego dowiecie się czytając.
Mega.. Pierwszy pocałunek Ross i Zayna.. Ta Alex wydaje mi sie być jakaś podejrzana. Pisz szybko nowy! Jestem ciekawa dalszej części. <3 Podziwiam Cię ;* <333 /Mrs. Malik.
OdpowiedzUsuńAle świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńTen pocałunek jej *__*
http://closertotheedge1.blogspot.com/
Heh, nakarmiłam Ci rybki<3 /Patty;*
UsuńSuper jak zawsze ;* czekam na następne rozdziały ;*
OdpowiedzUsuńno mega mi się twoja historia podoba :D pisz pisz pisz !!!
OdpowiedzUsuńDalej dodawaj nowy rozdział :D ciekawość mnie zżera :D
OdpowiedzUsuńPowiem, tak. Jestem na tym blogu pierwszy raz i chyba ostatni. Opowiadanie zdaje się być ciekawe, jednak pozory mylą. Ty nie piszesz. Robisz straszne błędy. Skończ z tym pisanie, bo Ci to nie idzie. Zabierz się do nauki jakiejś czy coś. Kto Ci w ogóle namówił Cię do założenia tego bloga, ja się pytam? Ta osoba, na pewno nie była trzeźwa. Po pierwsze Harry nie ma siostry. Po drugie dlaczego, ta cała zmyślona Rosalie ma inne nazwisko? Harry ma Styles a ona ma Smith. Dlaczego? W końcu są rodzeństwem. Wiesz, jesteś do kitu. Skończ z tym, bo robisz sobie tylko krzywdę. Piszę z anonima,. bo nie mam konta Google. Polecałaś swój blog na twitterze, ale ja nie wiem czy tu jest co polecać..? W ogóle akcja toczy się troszeczkę za szybko, nie uważasz? Naucz się pisać takie historie, które zaciekawią, napisz je w jakimś brudnopisie, posprawdzaj błędy i popraw je, dopiero później zakładaj blogi i wkładaj te całe twoje opowiadania na niego. Nazywasz siebie Directioners? Taka z Ciebie Directioners jak z koziej dupy trąba! Usuń tego bloga on się nie nadaje na nic. I jeszcze ta cała nominacja do Libser Award. Tss.. Żal pl. i koniec. Amen.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Bardzo mi się podoba i nie rozumiem osoby przede mną, która skomentowała to aż tak negatywnie. Ja osobiście uważam, że rozdział jest świetny :)
OdpowiedzUsuńAle oczywiście to jest tylko moje zdanie xD
Napisałaś notkę u mnie z zaproszeniem na swojego bloga, więc weszłam i muszę ci powiedzieć, że na pewno zostanę dłużej :)
Ciekawi mnie ta historia i bardzo chciałabym się dowiedzieć, co będzie dalej :)
Oczywiście trochę błędów jest, ale to nie ma dla mnie żadnego problemu, bo fajnie się czyta i opowiadanie bardzo mnie ciekawi :D
Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam i życzę weny :D
+ zapraszam też do mnie. Mam nadzieję, że wpadniesz i skomentujesz :)
http://onewayoranother-one-direction.blogspot.com/
Anonimowy nie zgadzam się z tb że za szybko dzieję sie akcja.Anprzecierz ona dopiero zaczyna jeśli masz bloga to podaj adres zobaczymy jak ty piszesz.
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie zwracam uwagi na błedy. Bo ja się zatappiam w tym opowiadaniu .
Więc czekam na next
To jest zajebiste. BArdzo mi się podoba. Skąd ty bierzesz taką wenę na pisanie tak ciekawego imaginu?? Zazdroszczę ci :) i zarazem życzę powodzenia w pisaniu dalszych rozdziałów jak i innych imaginów. Jeśli masz jeszcze inny blog czy coś takiego to podasz link? bardzo chętnie poczytam :) Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuń