sobota, 22 czerwca 2013

Rodział 6

Lokaty zapakował moje walizki do bagażnika i poszliśmy razem do domu babci Ross.
________
*Oczami Harrego*
Weszliśmy do środka no i czego można było się spodziewać? Niall i Ross siedzieli już przy stole i zjadali ostatnie kawałki babki. Ross chyba ma coś wspólnego z Niall'em. Zanim ściągnęliśmy buty i 
weszliśmy do przestronnego salonu, babka była już zjedzona. 
-No, dzieciaki, spóźniliście się. - zaśmiała się
babcia. 
-No, tak jest jak się zostaje z tyłu na małego całuska. - zaśmiała się Ross a Louis do niej dołączył. Prawie turlali się po podłodze. 
Miałem ochotę ich zabić. Babcia się  uśmiechnęła. Spojrzałem na Melanie Mel, za czerwieniła się trochę. Słodko wyglądała. W ogóle wyglądała przepięknie. Jasne blond włosy opadały jej na lenią bluzkę o kolorze jasnego różu. Do tego miała długie nogi. Te biodra.. Ach.. Anioł. Normalnie anioł. Boże! Harry! Opamiętaj się wreszcie. Przecież ja jej wcale nie znam... Ale te jej oczy.. Harry! Dobra dość. Dziwnie to musi wyglądać, jak się na nią patrzę. Bo stoję i wpatruję się w nią chyba od pięciu minut. Straciłem rachubę czasu. Posiedzieliśmy jeszcze u babci trochę czasu i Liam, stwierdził, że czas już wracać. Nigdy nie lubiłem jeździć samochodem w nocy. Nie to, żebym się bał czy coś, tylko po prostu wolę jeździć dniem. Pożegnaliśmy się z babcią i wszyscy zapakowali się do samochodu. Nie powiem, było ciasno. Prowadził tym razem Liam. Stwierdził iż będzie bezpiecznej niżeli on poprowadzi a ja usiądę z tyłu. Siedziałem pomiędzy Zayn'em a Ross. Przed nami siedział Niall, Louis a w przodzie siedziała Melanie i Liam, który jak już wiecie prowadził. 
*Oczami Melanie* 
To zdarzenie w domu babci Ross no i Harry'ego, było dość dziwne. Przecież ja go wcale nie znam. Pomógł mi tylko wsadzić walizki to samochodu to tyle. Wcale się nie całowaliśmy. Nawet go nie dotknęłam przez przypadek ręką co dopiero ustami! Zabiję Ross jak coś takiego jeszcze wywinie. Choć nie powiem, że nie.Harry, to przystojny chłopak z burzą loków na głowie. Chociaż czy ja wiem. Wcale go nie znam. Louis'a poznałam trochę przez te kilka dni co wspólnie sms'owaliśmy. Cieszę się z faktu, że będę mogła mieszkać z Ross i 5-cioma przystojnymi mężczyznami pod jednym dachem. Bo niby co miałabym robić sama w wielkim domu przez cały dzień? Rodzicie jak już wiecie cały dzień pracowali, zdarzały się sytuację, że nawet nie wracali do domu, później tłumacząc, że mieli dużo pracy. Po co oni mnie w ogóle robili? Ja się pytam..Skoro i tak nawet o mnie nie dbają. Co to za dzieciństwo bez rodziców.? Cały czas wychowywały mnie niańki! Kumacie?! Niańki! To było okrutne. Fakt miałam to co chciałam, ale nie wiem czy to takie fajne. Jechaliśmy już chyba z godzinę.Nikt się nie odezwał słowem. To było trochę dziwne jak na Ross. One potrafi gadać godzinami i w ogóle nie zwalniać z tępa. Czułam na sobie wzrok blondyna no i czasami tego kierującego. Chyba Liam'a. Oboje byli dość ładni.  Chociaż i tak górą był Louis. ;D Wiem, wiem. Może go nie znam, ale czuję, że coś między mną a nim coś będzie i to nie byle co.. Dumałam tak sobie i nawet nie zauważyłam jak dojechaliśmy pod dużą piękną willę. Było widać, że mieszka w niej ktoś straszliwie bogaty. Liam wjechał na podjazd willi i powoli wysiadał. Pociągnęłam go za rękaw, momentalnie usiadł    upadł na siedzenie.
-Co się dzieje, Mel? - zapytał z troską w oczach.
-To jest ten dom w którym mam z wami zamieszkać? - zapytałam trochę zdziwiona.
-No, ta..aak. Coś Ci nie pasuję? - zapytał znowu.
-Nie, ale to jest takie duże, że.. - zabrakło mi słów. Zaniemówiłam.
-Nie przesadzaj, choć lepiej, bo zaraz Ross, wymyśli kolejne historyjki. Wszyscy są już w domu. - powiedział. Uśmiechnęłam się i wysiadłam z samochodu. Wzięłam jedną walizkę, ciągnąc ją na kółkach, podążałam w stronę domu. Liam, ciągnął pozostałe dwie. Nie chciał mi dać , więc się z nim nie kłóciłam.Weszliśmy do środka i wszyscy poprowadzili mnie do pokoju. Oczywiście nie uszedł na sucho,  fakt iż miałam pokój koło Louisa. Ross szepnęła mi to na ucho kiedy pozostała piątka szła schodami na górę. Rozglądałam się po wszystkich kątach. Na każdych drzwiach, które miałam były napisane napisy . Albo "Łazienka", albo "Liam", "Zayn", "Niall", "Harry", "Rosalie" , "Louis", no i natrafiłam na napis "Melanie" . Louis ręką pokazał mi, że mam wejść. Weszłam i normalnie zamarłam. Tu było przepięknie! Normalnie pokój marzenie! Ucałowałam wszystkich po kolei. Dziękowałam i dziękowałam.
-Dobra, Melanie. Skończ już i rozpakuj ciuchy. Potem zejdź na dół. Pogadamy, żeby się lepiej poznać. - powiedział Niall. 
-Okej. Jeszcze raz.. 
-Cicho! - powiedziała krzyknęła Ross. Rozpakowałam ciuchy i zeszłam powoli na dół. No nie powiem, trochę mi to zajęło. Może 3, 4 godziny? Nie wiem. Zeszłam na dół, weszłam do salonu gdzie siedzieli pozostali. 
-Dłużej się nie dało? Nie myślałem, że 3 walizki to 4 godziny rozpakowywania ciuchów! - powiedział Zayn.
-Okej, okej, nie bulwersuj się tak. - powiedziałam i usiadłam akurat koło Louisa, bo tylko tam było wolne miejsce. Spojrzałam na Ross i zobaczyłam na jej ustach chytry uśmieszek.
Już wiem co ona sobie pomyślała. Chyba każdy by to zauważył. A mianowicie pomyślała sobie "Specjalnie tam usiadłaś. Podoba Ci się Louis". Odpowiedziałam jej tym samym "Wcale, że nie. Skąd ty to możesz wiedzieć?"   Znowu ten uśmiech " " Bo widzę;D" Zamknęłam oczy i policzyłam do 10, tak dla spokoju. 
-Ej, Melanie nie zasypiaj. - powiedział Niall, który jadł żelki. No właśnie jadł i się nie podzielił. Foch! Nie no, żartuję. 
-Oj, nie zasypiam. - powiedziałam. Zaczęliśmy rozmawiać tak o sobie i w ogóle. Opowiadaliśmy sobie różne historie. Chyba ich polubiłam. co ja gadam ja ich pokochałam. Jak bracia no i jedną siostrę, ale ona się nie liczy wiemy o sobie wszystko. ;D Gadaliśmy chyba do 3 nad ranem. Ale mi to nie przeszkadzało. Każdy o sobie wiedział już chyba wszystko. To bardzo dobrze. Będzie nam w jakiś sposób lepiej.
_______________________
Tadaaa.. Rozdział 6. Dodam jeszcze rozdział 7 chyba dzisiaj, jak go skończę. Proszę komentujcie i właźcie tu ile tylko macie czasu. ;D Mało coś komentujecie zauważyłam. Smutno mi z tego powodu. No, ale cóż. Tak bywa.  Rozgłaszajcie nasz blog gdzie się da. Wklejajcie linki i po prostu promujcie go;D Bardzo mi zależy. Dziękuję i zapraszam na rozdział 7. Będzie już nieco inny. Będzie on już jakby kilka miesięcy później, bo są one trochę takie nudnawe te rozdziały. Co nie? Ale dodam takie małe streszczenie więc się nie martwcie. Patty.

10 komentarzy:

  1. Superr! Pisz next! Marta;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz następny! ;** / Zuza

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne opowiadanie. Ciekawe zdarzenia. Ciekawe czy Melanie będzie z Louisem. Chociaż Ross musi być z Zayn'em. ;D / Marcelina <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahh, głosuj w ankiecie a nie mi tu w komentarzach piszesz kto z kim ma być;) To wszystko wyniknie z ankiety;) Pozdrawiam Patty;*

      Usuń
  4. Świetnie piszesz ;) Czekam na nexta . ;) / oliwia . :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No dodawaj coś wreszcie! / Martyna ;DDD

    OdpowiedzUsuń