Oczami Liam'a:
Biedni Niall. Najpierw zakochuje się w
dziewczynie która ma chłopaka a teraz kiedy wkońcu ją zdobył
oberwał od Malik'a. Dojechaliśmy na miejsce. Ross płakała wtulona
w Harry'ego. Wszyscy siedzieliśmy w poczekalni płacząc. Wtedy
zadzwonił mój telefon.
- Menager- powiedziałem i ustawiłem
na głośnomówiący.
- Gdzie wy do cholery jesteście?!
- Yyy... Niall jest w szpitalu.
- Yyy... Niall jest w szpitalu.
- Jak to?- zapytał po czym streściłem
całą sytuację
- Więc... ty, Styles i Tomlinson z tą swoją Mel za godzinę przed studiem. Jedziemy na galę- powiedział chłodno i się rozłączył
Oczami Ross:
- Więc... ty, Styles i Tomlinson z tą swoją Mel za godzinę przed studiem. Jedziemy na galę- powiedział chłodno i się rozłączył
Oczami Ross:
Udało mi się ich przekonać aby poszli. Ja musiałam zostać. Czas mijał. Po kilku przepłakanych godzinach blondyna przewieźli do sali. Miała oszkloną ścianę przez co ja widziałam Niall'a a on mnie. Widział by gdyby nie by w śpiączce. Nie. Już go wybudzili. Teraz spał. Za zgodą lekarza weszłam do sali. Złapałam go za rękę i usiadłam na krześle. Był podpięty do masy urządzeń wydających piskliwe dźwięki. Zaczęłam opowiadać mu o gali i o tym co czuje. Wspominałam i modliłam się o jego zdrowie. Mówiłam o mieszanych uczuciach co do Zayn'a. Drgnął. Powoli otworzył oczy.
- Niall- wyszeptałam cicho jego imię
- Przepraszam- wyszeptał łapiąc moją rękę mocniej
- Nie masz za co...
- Nie obroniłem cię- powiedział spuszczając głowę- Kocham cię... nie... chcę jednak... żebyś się nade mną litowała
- Kocham cię jak nikogo innego- powiedziałam kierując się w stronę drzwi- śpij i wypoczywaj
Wyszłam i stanęłam przy szybie kreśląc a niej serduszka. Zasnął. Mój aniołek. Gdy rozmyślałam nad przyszłością ktoś złapał mnie w tali. Ten zapach, dłonie. Malik.
- Czego chcesz?- zapytałam wyrywając się
- Pogadać
- Nie ma o czym...- zaczęłam ale przywarł do mnie ciałem
Nie potrafiłam się wyrwać mimo prób. Zayn zrobił mi dwie malinki.
- Jesteś moja. Tylko moja- wypluł
Pocałował mnie w policzek i poszedł. Obróciłam się w stronę Horan'a. Wszystko widział. Cholera. Ze łzami w oczach chciałam wejść ale przecząco pokiwał głową. Zauważyłam na szafce obok niego telefon. Postanowiłam do niego napisać.
Ross: To nie tak... xx
Niall: Wieem Xx
Ross: Więc dlaczego nie mogę wejść? xx
Niall: Nie chcę patrzeć jak płaczesz... to boli Xx
Ross: Przepraszam... xx
Niall: Kocham cię Xx
Ross: Ja ciebie też xx
I znów zasnął. Ta operacja totalnie go wykończyła. Wiedziałam, że Malik jeszcze nie skończył. On nie podda się tak łatwo.
Oczami Zayn'a:
Musiałem ją pocałować. Ten idiota spał, nie było żadnych przeszkód. Mmm. Tak tęskniłem za smakiem jej ust, za jej zapachem. Teraz jestem na gali. Gdyby nie ona wziąłbym ją, choćby siłą do siebie. Hmm. A może ją porwać? Ale zaczekam trochę z tym planem. Za sześć dni impreza u Louis'a. Dopilnuje aby moja dziewczyna świetnie się bawiła. Ze mną. Harry patrzy na mnie tym swoim wściekłym spojrzeniem. Gdyby nie tłumy paparazie na pewno zaatakowałby mnie. Podszedłem do niego.
- Ta twoja siostrzyczka... mmm jest świetna w łóżku-wyszeptałem oblizując wargi
Jego twarz momentalnie zrobiła się czerwona. Musiałem kontynuować. Musiałem go rozwścieczyć. Dlaczego? Sam nie wiem.
- Zapytaj ją czy jej pierwszy raz był dobry. Jestem ciekaw jak mi poszło- powiedziałem uśmiechając się
- Jeszcze słowo...- zaczął Harry
- Śmiało- powiedziałem rytmicznie poruszając biodrami do przodu i do tyłu
Już miał mnie zaatakować ale przyszedł Liam i wyciągnął mnie na zewnątrz.
- Co ty odpierdalasz?- zapytał
- Spokojnie Daddy, prezentuje Styles'owi jak się bawiłem z Ross
- Ona teraz jest z Horan'em- powiedział
- Ale ja ją kocham!- wykrzyczałem po czym dodałem cicho- Nie rozumiesz?
- Powinieneś z nią porozmawiać.
- Ale ona nie chce mnie widzieć po... tej akcji z Niall'em- odparłem spokojnie
- Gościu. Przez ciebie miał kilkogodzinną operację!- podniósł głos
- Wiem, wiem... przegiąłem
- Daj jej teraz spokój. Na imprezie Louis'a namówię ją, żeby z tobą pogadała. Okej?- zaproponował
- Dzięki Payne! Jesteś moim kuplem.
- Nie ma sprawy- uśmiechnął się- Ty naprawdę mówiłeś o... TYM Hazzie?
- Powinien wiedzieć- uśmiechnąłem się szeroko.
Liam uderzył mnie lekko w ramię a ja obmyślałem plan rozmowy z Smith.
- Tylko sobie nie myśl, że jetem po twojej stronie- powiedział- nie podoba mi się to jak pobiłeś Niall'a
- Oj weź stary. I tak wiem, że mnie uwielbiasz- powiedziałem uśmiechając się
-------------------------------------
Edwards xx
Więc tak. Po pierwsze wiem, że rozdział krótki ale pisałam go NA TELEFONIE. Miałam dodawać najwcześniej 18 ale prosiliście mnie na twitter'ze (@Senseyka_) abym dodała wcześniej. Po drugie komputer nadal zepsuty więc nie wiem kiedy zrobię następny rozdział. Jeśli pójdzie bardzo dobrze w co wierzę to jutro/pojutrze nowa część bo dzisiaj chcę zaryć trochę nocy z tego powodu. Idę do siostry pilnować dzieci w nocy więc trochę czasu będzie.
boziu fantastyczny kocham ...
OdpowiedzUsuńOby szybko ci go naprawili , mimo iż krótki to fantastyczny
Pozdrawiam x.x
Fajnie, że na tel piszesz :))
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, lubię takie spięcia między kumplami, ale oczywiście tylko w opowiadaniu, bo jest ciekawiej. :) Nie może przecież być cały czas kolorowo. :)
Liczę też na nieszczęśliwe zakończenie :) Czekam na nexta, pisz kotku ;** A ja se pośpiewam (czytaj: pofałszuję) xDDD
Pozdrawiam wszystkich czytających i autorów <3 Kocham ! <3
<3 Powodzenia z kompem i pisz na telefonie to plis <3333
OdpowiedzUsuń<333333
OdpowiedzUsuń